sobota, 2 lutego 2008

łatwe nie znaczy bezpieczne

... Dzisiaj przeglądałam zapiski z akcji ratunkowych TOPR na Czerwonych Wierchach.
Jest to 4km pasmo gór, do których zaliczmy: Kopę Kondracką, Krzesanicę, Ciemniak i Małołączniak. W przewodniku Nyki czytamy, że jest łatwo dostępne, często odwiedzane i to zarówno przez amatorów jak i wykwalifikowanych turystów. Rzeczywiście, to co przykuwa uwagę na tej trasie, to fantastyczne widoki, zarówno polskiej części Tatr, jak i słowackiej. Przy dobrej widoczności, to prawdziwa uczta dla poszukiwaczy widoków i fanów fotografii z ciekawym elementem w tle. Właśnie, ale to wszystko przy dobrej pogodzie, nienagannej widoczności. Szlak wije się praktycznie przez granicę państwa, jest dobrze oznakowany i raczej trudno na nim zabłądzić. Otóż tym większe było moje zdziwienie, gdy zaczęłam czytać o przypadkach spadnięcia w przepaść, albo zabłądzenia, które kończyło się często kilku godzinną akcją ratunkową.
Wniosek jest jeden, góry bez względu na wysokość i stopień trudności mogą okazać się pułapką.

Brak komentarzy: