wtorek, 11 marca 2008

to nie Kościół zabrania!

Nie wiem, czy jest to doświadczenie większej ilości ludzi, ale z powodu wykonywanego fachu i studiów, często ludzie zadają mi pytania, dlaczego Kościół nie pozwala na nowoczesne podejście do wielu spraw. Przecież tak myślą i robią teraz wszyscy, więc po co sobie utrudniać życie i mieć wyrzuty sumienia, z powodu niemoralnego zachowania. Wtedy, jedyne co ciśnie mi się na usta, to : że to nie Kościół zabrania, bądź zaleca pewne zachowania, ale to sam Bóg o nich mówi. Kościół jedynie przypomina, ostrzega, pomaga żyć...

7 komentarzy:

rido pisze...

Czy Bóg się zmienia jeśli nie bo jest ideałem od początku, to kościół patrząc na historie nie jest zbyt dobrym przewodnikiem np.:
do 17 wieku kościół zabraniał się ubezpieczać a teraz nie potempia tego.
a takie jaskrawości jak podejście do seksu tzn od teorii że wolno się kochać tylko wtedy gdy chce się począć dziecko do nauk dzisiejszych że dozwolona jest cała Kamasutra byle się odpowiednio zakończyło i można się kochać planując brak dzieci(naturalna metoda ....). Za sto lat może się okaże że nauka kościoła (interpretacja) się zmieni i dzisiaj niepotrzebne odmawiamy sobie czegoś.

tereska pisze...

Nigdy to, co dotyczyło istoty Kościoła, to znaczy doktryny wiary i moralności nie ulegało zmianom. Nie zmieniano też dogmatów. Zmiany i kolejne interpretacje były zaś odpowiedzią na pytania konkretnego czasu, odpowiedzią na znaki czasu. Zobacz, że nawet papież, o którym mówi się, często błędnie, że jest nieomylny, jest tylko nieomylny w sprawach wiary i moralności.
To Bóg powiedział człowiekowi nie zabijaj i tego nie odwoła, bez względu na czas...
dzięki za komentarz

rido pisze...

„doktryna wiary i moralności nie ulegało zmianom”? To ja chyba czegoś nie rozumiem są trzy możliwości przykłady które podałem:
1) nie dotyczą moralności.
2) nie uległy zmianie (twierdzisz że piszę nieprawdę).
3) moralność się nie zmieniła tylko jej interpretacja jeśli tak to może za 50lat się okaże że seks przedmałżeński nie jest niczym złym i to będzie tylko zmiana interpretacji a nie moralności?
którą wersje przyjęłaś?

A co do nie zabijaj brzmi dość jasno ale zabijanie wrogów w czasie wojny uważa się za cnotę, no i sam Bóg zabijał (pierworodni Egiptu). A może to przykazanie brzmi nie zabijaj bez ważnego powodu?

ps. Mam nadzieje że Cię nie uraziłem swoimi pytaniami i na nie odpowiesz. (Z mojego doświadczenia wynika że jak zaczynam zadawać pytania to w odpowiedzi dostaje jakieś cytaty nie mające z pytaniami wiele wspólnego lub odsyła mnie się do książek w których są te cytaty)

tereska pisze...

czy ubezpieczenia uważasz za:
a) doktrynę wiary
czy b) moralności?

a jeżeli chodziło Ci o zabezpieczanie... to oczywiście, że nadal Kościół to potępia.

tereska pisze...

co do wojny, to o ile się orientuję rozróżnia się wojnę sprawiedliwą i niesprawiedliwą. Sprawiedliwa polega na tym, że napadnięta strona ma obowiązek i prawo się bronić, nawet jeżeli konsekwencją będzie pozbawienie kogoś życia.
Jeżeli zostaniesz napadnięty ty, lub twoja rodzina, to oczywiście masz prawo bronić się.
Wojna niesprawiedliwa jest zaprzeczeniem sprawiedliwej:)
A co do Boga... to myślę, że część jest interpretacją autorów... czyli że wcale te osoby nie musiały zginąć ( tak jak np. izraelici wcale nie przeszli przez morze czerwone- i co więcej w Biblii to nie jest kłamstwo, bo nie taki był cel tej opowieści... ale to jest kilka godzin wykładów z biblistyki a nie kilka słów w komentarzu...). A nawet gdyby tak się zdarzyło, że "Bóg zabił" to wreszcie jest Panem życia i śmierci:)
dobrze, że stawiasz pytania :) tylko głupiec o nic nie pyta:) pozdrawiam

rido pisze...

moralność – zbiór zasad (norm), które określają co jest dobre, a co złe.

Jeśli kościół twierdzi że ubezpieczanie się jest złe to można to do zbioru zasad co jest złe zaliczyć więc i do moralności?

tereska pisze...

zgadza się, że ( oczywiście w uproszczonej wersji) że jest to zbiór zasad, które mówią co jest dobre a co złe. Jeżeli celem współżycia jest przekazanie życia i więź między małżonkami, to jeżeli sprzeciwimy się jednej z tych części to popełniamy czyn niemoralny...
nie rozumiem zatem do czego zmierzasz....
pozdrawiam :)